>100km
| Dystans całkowity: | 1060.24 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
| Czas w ruchu: | 40:15 |
| Średnia prędkość: | 26.34 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 62.70 km/h |
| Suma podjazdów: | 2318 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 192 (95 %) |
| Maks. tętno średnie: | 160 (79 %) |
| Suma kalorii: | 22466 kcal |
| Liczba aktywności: | 8 |
| Średnio na aktywność: | 132.53 km i 5h 01m |
| Więcej statystyk | |
Roadtrip wokół Poznania
-
DST
196.64km
-
Czas
06:44
-
VAVG
29.20km/h
-
Sprzęt Tribson 500
-
Aktywność Jazda na rowerze
W cztery osoby, bez zbędnego zrywania z koła, ciągle rozmawiając i śmiejąc się. Łącznie jakieś 9h na rowerze. Opalenizna konkretna.
Kategoria >100km
TCTP Wąsowo
-
DST
144.73km
-
Czas
05:45
-
VAVG
25.17km/h
-
Sprzęt Tribson 500
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria >100km, Szosa, Wycieczki
Na zakończenie głównego sezonu
-
DST
201.19km
-
Czas
07:11
-
VAVG
28.01km/h
-
VMAX
42.50km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Kalorie 8169kcal
-
Podjazdy
307m
-
Sprzęt Tribson 500
-
Aktywność Jazda na rowerze
AVG CAD 87
MAX CAD 129
Kategoria >100km
Krzesło
-
DST
108.09km
-
Czas
03:14
-
VAVG
33.43km/h
-
VMAX
62.70km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRmax
192( 95%)
-
HRavg
160( 79%)
-
Kalorie 4341kcal
-
Podjazdy
300m
-
Sprzęt Tribson 500
-
Aktywność Jazda na rowerze
W kilka osób na szosach, ostre tempo na dzień dobry, potem trochę gorzej, ale nadal w dymie.
Dist: 108.09 km
Time: 3:14:55 h
AVG: 33.2 km/h
MAX: 62.7 km/h
AVG CAD: 97
MAX CAD: 124
kcal: 4341
HR%: 60-95%
Kategoria >100km, Szosa
Na trzy szosy
-
DST
96.90km
-
Czas
03:25
-
VAVG
28.36km/h
-
VMAX
59.70km/h
-
Kalorie 3956kcal
-
Podjazdy
461m
-
Sprzęt Tribson 500
-
Aktywność Jazda na rowerze
AVG CAD 91
MAX CAD 124
Kategoria Szosa, >100km
Poznań --> Gniezno 2014
-
DST
102.19km
-
Czas
04:19
-
VAVG
23.67km/h
-
VMAX
47.61km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
HRmax
180( 88%)
-
HRavg
155( 76%)
-
Kalorie 2800kcal
-
Podjazdy
550m
-
Sprzęt Lazaro Integral V1 Men
-
Aktywność Jazda na rowerze
http://www.endomondo.com/workouts/314752058/468168...
Jak ochłonę dodam fotki i opis
Kategoria >100km, Rekordy
Poznań --> Żnin
-
DST
100.50km
-
Czas
04:25
-
VAVG
22.75km/h
-
VMAX
44.34km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 3200kcal
-
Podjazdy
700m
-
Sprzęt Lazaro Integral V1 Men
-
Aktywność Jazda na rowerze
Start dosyć wcześnie. Początkowo pogoda nie zapowiadała się ładnie, jednak jak wyjechałem to słońce wyszło, czarne chmury zaszły i było ok. Na drodze nie było dużo samochodów, nie było też dużo utrudnień które by jakoś mocno mnie spowolniały. Początkowo tempo było dosyć szybkie, jednak po Wągrowcu nogi wysiadły i prędkość diametralnie spadła. Myślę, że jak się rozkręcę z jazdą na dobre to nie będę miał takich problemów. Wracałem pociągiem bo nie dałbym rady rowerkiem. :( A tak by było ~2x więcej km. :)
Przerwa w Wągrowcu

Kategoria >100km, Wycieczki
Pierwsza setka, Poznań --> Gniezno --> Poznań
-
DST
110.00km
-
Czas
05:12
-
VAVG
21.15km/h
-
Sprzęt Lazaro Integral V1 Men
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu nadszedł czas w którym przejechałem ponad 100km w jeden dzień... Dzień wyglądał normalnie, nie zapowiadało się na to abym wyruszył na rower, strasznie gorąco było. Jednak o 14:38 wyruszyłem... Napełniłem butelkę wodą, do torby laptopowej dałem chusteczki, multitool, dokumenty, 20 zł, telefon i słuchawkę na wypadek jakbym musiał skorzystać z nawigacji. Wcześniej nasmarowałem dwa zestawy pedałów, zwykłe które oryginalnie miałem w rowerze i platformy BMX. Założone miałem platformy, jednak ledwo co wyjechałem słyszałem metaliczny dźwięk, nie były dobrze dokręcone... Szybki powrót do domu i założenie drugich pedałów. Te okazały się dobre, więc mogłem jechać.
Do końca nie wiedziałem, że pojadę do Gniezna. Pojechałem przez Kobylnicę poboczem. Bardzo wygodnie się jechało, pobocze było na tyle szerokie, że dwa rowery obok siebie by się zmieściły. :) Dużej ilości świateł nie było, raz tylko musiałem się zatrzymać na czerwonym. Droga była prosta, nie było aż tak dużo dziur. Pozdrowiłem jednego rowerzystę. :D Super uczucie jak kogoś pozdrawiasz a druga osoba Ciebie też z uśmiechem na twarzy.
Na 33.4km zjechałem na stację BP w okolicach Dziekanowic. Woda już się skończyła, kupiłem żółtego OSHEE i dwa snickersy. Pojechałem dalej prędkością którą miałem wcześniej czyli 27-32km/h. Sam się zdziwiłem, że tak szybko jechałem, myślałem, że jadę ~20km/h cały czas, ahh brak licznika robi swoje. :> Żadne złe rzeczy nie działy się w drodze do Gniezna. Może poza trochę duża prędkością. :D W Gnieźnie wylądowałem koło jeziora Jelonek. Podobne miejsce do Poznańskiej Malty, ludzie chodzą na spacery, na rower itp.
Trochę pozwiedzałem Gniezno. :) Zdjęć też trochę zrobiłem. Jakieś 40 minut byłem w Gnieźnie potem wracałem do domu. Przy rynku kupiłem bułkę i banana, zjadłem i zaraz w drogę powrotną pojechałem. Na trasie zjazdu Gnieźnieńskiego źle skręciłem i pojechałem w stronę Torunia, potem udało się zawrócić i już jechać dobrze. :) Droga powrotna nie należała do przyjemnych, byłem strasznie zmęczony i brakło mi picia, w najbliższym sklepie "Społem" kupiłem 2x 500ml wody lekko gazowanej... Mały błąd to był. :) Już wtedy dotknął mnie kryzys i jechałem tempem spacerowym ledwo naciskając na pedały. Potem dostałem skurcz w prawej nodze i musiałem zrobić przerwę kilkuminutową.
Jechałem chodnikami obok drogi głównej, kiedy droga zaczęła się zmieniać w obwodnice (?) stwierdziłem, że pojadę świeżo budowanym odcinkiem trasy, a potem zjadę na obwodnicę. Droga była bardzo przyjemna zerowy ruch, bardzo gładka... Po prostu piękna. Aż do momentu w którym się skończyła... jakieś 20 metrów było do obwodnicy, ale przez błotko i piasek. Nie chciało mi się zawracać, ustawiłem bieg 1/1 (przełożenie 28/28) wolnym tempem podreptałem 1-2m, potem trochę się zapadły oba koła na jakieś 1-2cm, no nic jadę dalej. Bam przednie koło prawie do końca zapadło się w błocie, zatrzymało się przy hamulcach. Automatycznie nogi z pedałów spadły, i buty też doznały kąpieli błotnej. Koło było prawie całkowicie brudne od błota, dosyć gruba warstwa na obręczy oponie i szprychach... Aaa co będę pisał lepiej to zobaczyć. 
Po kliknięciu pełny rozmiar.
A tutaj w oddali błotko.
Zawróciłem, i w drodze powrotnej na obwodnicę błotnikiem czyściłem oponę, a hamulcami rant... było zdecydowanie lepiej, ale nadal brudne było.
Po jakimś czasie kryzys powoli mijał, ale nadal nie było to co mogę z siebie dać, zajechałem znowu do stacji BP (tej co wtedy) aby kupić kolejnego OSHEE, tym razem niebieski. :) Po jakiś 250ml wypitego OSHEE skończył się kryzys i mogłem śmiało jechać. Piłem go często w małych ilościach, po jakimś czasie usta zaczęły się kleić, przydała by się woda + jakiś izotonik. :)
Robiło się ciemno, słońce zachodziło. Miałem dosyć słabą lampkę z przodu, która jedynie pokazuje, że coś jedzie, a drogi nie oświetli. Okulary miałem z ciemnymi szybkami, co jakiś czas ściągałem je bo nie widziałem dokładnie drogi. Po kilku godzinach powróciłem do domu zmęczony i z solą na twarzy. :D Zjadłem bułkę z masłem i poszedłem pod prysznic.
Wnioski po wycieczce.
Ogólnie wycieczka była udana, pierwsze 100km w jeden dzień. Takie wycieczki nawet samotnie są o wiele lepsze niż xx okrążeń wokół Malty. :)
Bawełniana koszulka nie jest dobra. Strasznie łapie pot i robi się mokra, kiedy jest ciepło całkiem ok jest. Ale kiedy wiatr zawieje nie robi się ciekawie.
Torba laptopowa na plecach nie jest najlepszym wyborem. Póki w mieście jest super, raz dwa da się coś z niej wyciągnąć czy coś dołożyć, to na dłuższej trasie zwiększa ilość potu w miejscu gdzie się styka, oraz spada przy wyższej kadencji.
Przydały by się spodenki kolarskie i koszulka. Zwykłe ubrania nie są wygodne na tak długą trasę.
Za ciepłe buty/skarpety mam. :)
Dwa bidony, jeden z wodą drugi z izotonikiem, jest najlepszym wyjściem.
Rogi na kierownicy, jeden uchwyt to za mało.
Licznik... Tak jest potrzebny chociażby dla psychiki, na rowerze strasznie wolno czas płynie i wszystko nam się dłuży. Co nie jest najlepsze dla nas. :>
Zawsze należy mieć dobre opony, nigdy nie wiemy jak będzie wyglądała droga po której będziemy się poruszać, czy wysypią nam piasek, czy też szkło rozbite będzie. Mi się trafił piasek, trochę rzucało mnie. :)
To takie najważniejsze rzeczy.
Poniżej galeria zdjęć z Gniezna i okolic.









A na koniec link do treningu na endomondo. :)
Kategoria Rekordy, Wycieczki, >100km







